Houston Rockets będą musieli radzić sobie bez Reeda Shepparda przez co najmniej cztery tygodnie, po tym jak złamał prawy kciuk w czwartkowym meczu z New Orleans Pelicans. Jak poinformował Sam Warren z The Houston Chronicle, uraz nastąpił, gdy debiutant próbował wybić piłkę z rąk Ziona Williamsona.
Niefortunna akcja i diagnoza
Sheppard kontynuował grę po incydencie, a po spotkaniu nie miał żadnych widocznych oznak kontuzji, co początkowo nie wzbudzało obaw sztabu Rockets. Jednak badania wykazały złamanie w górnym stawie kciuka, co wymusiło założenie szyny na okres czterech tygodni, aby zapewnić prawidłowe gojenie.
– Mieliśmy szczęście, że złamanie jest w górnej części kciuka, a nie w dolnej, bo wtedy proces powrotu do zdrowia trwałby znacznie dłużej – powiedział trener Rockets, Ime Udoka.
Sezon pod znakiem wyzwań
Sheppard, który został wybrany z trzecim numerem w drafcie 2024, miał trudny start w NBA, spędzając część sezonu w G League. Jednak od powrotu do głównego składu w lutym, jego rola stopniowo rosła – w ostatnim miesiącu rozgrywał średnio 11,8 minuty na mecz i zdobywał 4,0 punktu. Jego najlepszy występ w karierze miał miejsce w poniedziałek przeciwko Oklahoma City Thunder, kiedy rzucił 25 punktów.
Młody zawodnik został także wybrany do udziału w meczu Rising Stars podczas All-Star Weekend, co było wyróżnieniem za jego potencjał. W sezonie średnio notuje 3,9 punktu, 1,4 zbiórki i 1,2 asysty na mecz, trafiając 33,2% rzutów z gry i 27,9% za trzy.