A’ja Wilson znów zapisała się w historii WNBA. Gwiazda Las Vegas Aces zdobyła 31 punktów i poprowadziła swój zespół do zwycięstwa 97:86 nad Phoenix Mercury, dzięki czemu Aces sięgnęły po trzeci tytuł mistrzowski w ciągu czterech sezonów.
Co więcej, Wilson została pierwszą zawodniczką w historii, która w jednym sezonie zdobyła tytuły MVP sezonu zasadniczego, Obrończyni Roku i MVP finałów.
Wilson nie do zatrzymania
Aces zakończyły finały, wygrywając 4:0, a Wilson zdobyła 31 punktów i 9 zbiórek. Trafiła aż 17 z 19 rzutów wolnych, odbierając drugie w karierze trofeum MVP finałów (pierwsze zdobyła w 2023 roku).
Jackie Young dodała 18 punktów i 8 asyst, Chelsea Gray również zdobyła 18, Jewell Loyd dołożyła 12, a Dana Evans 10. Drużyna z Las Vegas imponowała skutecznością z dystansu (12 trójek) i popełniła zaledwie 7 strat.
Po stronie Mercury błyszczała Kahleah Copper – 30 punktów to jej najlepszy wynik w karierze w fazie play-off. Alyssa Thomas zanotowała 10. triple-double w sezonie (17 punktów, 12 zbiórek, 10 asyst), ale brak kontuzjowanej Satou Sabally (19 pkt średnio w play-offach) okazał się zbyt dużą stratą.
„Sama na Evereście”
Wilson kończyła serię z imponującymi średnimi – 28,5 punktu i 11,8 zbiórki. W czterech z sześciu ostatnich meczów play-offów przekraczała granicę 30 punktów.
Po meczu – w charakterystycznym stylu – świętowała z turkusowymi goglami, różowym tamburynem i ręcznikiem mistrzowskim na ramionach.
– Jestem dziewczyną z Południa, wychowaną w kościele baptystów. Tam słowo miało moc. Dziś słowo miało moc dla nas – powiedziała Wilson, potrząsając tamburynem.
Trenerka Becky Hammon nie szczędziła pochwał swojej liderce:
– Jeśli masz Mount Rushmore, ona jest sama na Evereście. Nie ma nikogo w pobliżu – stwierdziła Hammon.
Aces – narodziny dynastii
Las Vegas wygrało 25 z ostatnich 28 meczów. Choć Hammon nie chciała użyć słowa „dynastia”, jej wypowiedzi nie pozostawiały wątpliwości:
– Te zawodniczki są na szczycie gry. To najlepsza koszykówka, jaką widziała WNBA. Są silniejsze, szybsze i bardziej utalentowane niż kiedykolwiek wcześniej – mówiła.
Chelsea Gray była bardziej bezpośrednia:
– Tak, to dynastia. Bez dwóch zdań.
Hammon dodała:
– Ten tytuł smakuje inaczej. Było więcej przeciwności niż się spodziewaliśmy, ale chcieliśmy to zrobić razem. I zrobiliśmy.
Aces wygrały siedem z ośmiu spotkań przeciwko Mercury w tym sezonie – jedyne, które przegrały, miało miejsce 15 czerwca, gdy Wilson nie zagrała.
Trener Phoenix, Nate Tibbetts, pochwalił rywalki:
– Trafiliśmy na zespół, który wie, co to znaczy wierzyć i ufać sobie nawzajem. Ale to dopiero początek tego, co budujemy.
Przyszłość Aces zależy teraz od rozmów w sprawie nowego układu zbiorowego. Większość zawodniczek, w tym Wilson, Gray, Young i Loyd, będzie wolnymi agentkami. Jeśli jednak zostaną – Las Vegas ma szansę kontynuować serię sukcesów i wyrównać rekord czterech mistrzostw Houston, Seattle i Minnesoty.
fot. Al Jazeera







