Barcelona zafundowała kibicom prawdziwy pokaz ofensywnej siły. W meczu, który praktycznie został rozstrzygnięty już do przerwy, ekipa Joana Peñarroi rozbiła Maccabi Rapyd Tel Aviv 92:71, odnosząc trzecie kolejne zwycięstwo w Eurolidze.
Ofensywny koncert w Belgradzie
Spotkanie rozegrano w hali Aleksandra Nikolića w Belgradzie, a kataloński zespół od pierwszych minut narzucił zabójcze tempo. Po dwóch kwartach tablica wyników wskazywała 60:32 dla gości, co praktycznie przesądziło o losach meczu. W pewnym momencie przewaga Barcelony sięgnęła aż 33 punktów, co pozwoliło trenerowi Peñarroi dać odpocząć swoim gwiazdom w drugiej połowie.
Wielki wieczór Willy’ego Hernangómeza
Choć Toko Shengelia zanotował wszechstronny występ — 8 punktów, 7 zbiórek i 8 asyst — to prawdziwym bohaterem spotkania był Willy Hernangómez. Hiszpan zakończył mecz z dorobkiem 19 punktów, 7 zbiórek i współczynnikiem efektywności PIR na poziomie 27.
Bezradne Maccabi
Dla Maccabi Rapyd Tel Aviv był to wieczór pełen frustracji. Otwarte rzuty nie wpadały, proste akcje kończyły się pudłami, a nawet Jon Di Bartolomeo mylił się z linii rzutów wolnych. Jedynym jaśniejszym punktem gospodarzy był Marcio Santos, który zdobył 18 punktów. Tamir Blatt dorzucił 15 oczek, większość z nich w momencie, gdy wynik był już przesądzony.
fot. Eurohoops.net







