Dillon Brooks, skrzydłowy Houston Rockets, otrzymał swoje 16. przewinienie techniczne w sezonie 2024/25, co zgodnie z przepisami NBA automatycznie skutkuje zawieszeniem na jedno spotkanie – chyba że liga zdecyduje się cofnąć decyzję, o co będzie bardzo trudno w tym przypadku.
Do zdarzenia doszło w środowym meczu przeciwko Utah Jazz. Brooks w starciu z Collinem Sextonem wykonał ruch, który wyglądał jak próba wymuszenia faulu… ale przy okazji kopnął rywala w okolice intymną, co wyraźnie widać na nagraniu opublikowanym przez Bleacher Report.
Kluczowa strata dla Houston w kluczowym momencie
Dla Rockets strata Brooksa, nawet na jeden mecz, może mieć poważne konsekwencje. Z bilansem 49–27 drużyna zajmuje obecnie drugie miejsce na Zachodzie, ale ma tylko:
- 2 mecze przewagi nad Nuggets,
- 2,5 meczu nad Lakers,
- oraz niewielką przewagę nad Warriors (44–31) i Grizzlies (44–32).
Do końca sezonu zostało sześć spotkań, a każdy mecz może przesądzić o końcowym układzie tabeli i przewadze parkietu.
Jeśli zawieszenie zostanie utrzymane, Brooks opuści piątkowe starcie z Thunder – bezpośrednim rywalem z czołówki konferencji. Co więcej, każde kolejne dwa przewinienia techniczne będą skutkowały kolejnym zawieszeniem.
Brooks – zawodnik pełen ognia i kontrowersji
Choć często budzi kontrowersje, Brooks to bardzo ważne ogniwo rotacji Rockets. W tym sezonie notuje średnio:
- 13,9 punktu,
- 3,7 zbiórki,
- 1,7 asysty,
- 0,8 przechwytu
przy skuteczności 42,2% z gry, 39,5% za trzy i 82,4% z linii.
Został wybrany do All-Defensive Team w 2023 roku i mimo porywczego charakteru, wnosi na parkiet intensywność, której Rockets potrzebują.
Z perspektywy Houston, najważniejsze będzie teraz nie tylko utrzymać wysokie miejsce w tabeli, ale także utrzymać nerwy na wodzy – zarówno Brooks, jak i cała młoda drużyna są pod ogromną presją przed najważniejszą częścią sezonu.