Tuż przed startem nowego sezonu Euroligi serwis Eurohoops zaprezentował klasyfikację sił wszystkich 20 zespołów.
Dlaczego tylko raz?
Zdaniem autorów, Power Rankings mają sens w ligach z dwiema konferencjami – jak NBA – lub w ewentualnej przyszłej Eurolidze z podziałem na dwie grupy. W obecnym formacie lepiej po prostu patrzeć na bieżące wyniki. Jednak przed rozpoczęciem rozgrywek taki ranking daje obraz tego, czego można się spodziewać.
Czołówka Power Rankings Euroligi 2025/26
1️⃣ Panathinaikos Ateny – MVP Kendrick Nunn, „nieoficjalny” MVP T.J. Shorts i Final Four w Atenach – trudno o lepszą pozycję startową.
2️⃣ Fenerbahce Stambuł – obrońcy tytułu, choć stracili Nigela Hayesa-Davisa i Marko Guduricia. Wzmocnienia: Armando Bacot, Brandon Boston Jr. i Talen Horton-Tucker.
3️⃣ Olympiakos Pireus – rozczarowanie w Final Four, ale duet Fournier–Vezenkov wciąż robi wrażenie.
4️⃣ Real Madryt – nowa era pod wodzą Sergio Scariolo, a w składzie Campazzo, Tavares, Llull, Hezonja i świeże wzmocnienia.
5️⃣ AS Monaco – finał w poprzednim sezonie, teraz z dodatkowym atutem w postaci Nikoli Miroticia.
Kolejne miejsca
- Anadolu Efes – z nowymi nazwiskami i powrotem Kokoskova do Euroligi.
- Armani Mediolan – stabilizacja i doświadczenie wzmocnione m.in. przez Browna, Guduricia i Čančara.
- Partizan Belgrad – transfery Shake’a Miltona i Jabari Parkera mogą być game-changerem.
- FC Barcelona – wzmocniona duetem z Virtusu: Shengelia i Clyburn.
- Hapoel Tel Awiw – ciekawy debiutant, choć mecze w Sofii zamiast w Tel Awiwie to minus.
Na końcu zestawienia znalazły się Valencia (19) i Baskonia (20) – ta druga wciąż liczy na przebudzenie Markusa Howarda po straconym sezonie.
fot. FC Barcelona







