Francuski skrzydłowy, który po 12 latach gry w NBA przeniósł się do Europy, czuje się w Pireusie jak w domu. Evan Fournier otwarcie przyznał, że chciałby zakończyć swoją karierę właśnie w barwach Olympiakosu.
W rozmowie z TVMonaco 32-letni zawodnik opowiedział o swoim życiu w Grecji i relacji z klubem, który – jak sam podkreśla – szybko stał się dla niego wyjątkowym miejscem.
– Czuję się naprawdę dobrze w klubie. Całkowicie się zaaklimatyzowałem, a przejście przebiegło bardzo sprawnie. To prawda, że wszystko wydarzyło się bardzo szybko, gdy podpisałem kontrakt – powiedział Fournier.
Od NBA do Pireusu
Francuz ma za sobą aż 723 spotkania w NBA, od momentu, gdy w 2012 roku został wybrany z numerem 20 w drafcie. W lidze występował kolejno w Denver Nuggets, Orlando Magic, Boston Celtics, New York Knicks oraz Detroit Pistons.
– Na początku było to trochę dziwne. Kiedy przez 12 lat budujesz całą karierę w jednym miejscu, a potem wszystko zmieniasz i zaczynasz od zera w wieku 32 lat – to naprawdę dziwne uczucie – przyznał.
W lipcu tego roku Fournier podpisał przedłużenie kontraktu z Olympiakosem, potwierdzając swoje przywiązanie do greckiego klubu.
– Czuję się tu bardzo dobrze i chciałbym zakończyć tu karierę. Nie wiem, czy to się uda, ale taki mam cel – powiedział skrzydłowy.
Niespełniony cel i nowe wyzwania
Fournier przyznał również, że jego sportowym marzeniem jest zdobycie trofeum Euroligi, po tym jak w 2025 roku Olympiakos zakończył rozgrywki na trzecim miejscu.
– Celem było zwycięstwo. Nie udało się, więc nie mogę odejść, dopóki tego celu nie osiągnę – dodał.
Obecnie zawodnik zmaga się z kontuzją lewej stopy, przez co jego występ w najbliższych meczach stoi pod znakiem zapytania. Olympiakos w piątek zmierzy się z Dubai Basketball w 3. kolejce sezonu zasadniczego Euroligi, a w niedzielę zagra w krajowych rozgrywkach Stoiximan GBL przeciwko Panathinaikosowi Aktor. Oba mecze odbędą się w hali Peace and Friendship Stadium (SEF) w Pireusie.
fot. Olympiacos BC







