Utah Jazz nie postrzegają obecnego sezonu jako trzeciego roku przebudowy – zamiast tego, uważają go za część wieloletniego procesu demontażu drużyny, informuje Sarah Todd z Deseret News. Niestety dla nich, frustracja kibiców narasta. Zespół, który od czasu wymian Rudy’ego Goberta i Donovana Mitchella stale traci kolejnych weteranów, znajduje się obecnie na kursie do najgorszego sezonu w historii klubu pod względem liczby zwycięstw.
Długofalowa strategia tankowania
Po oddaniu Goberta i Mitchella Jazz wciąż posiadali kilku doświadczonych graczy, takich jak Bojan Bogdanović, Mike Conley, Kelly Olynyk, Jarred Vanderbilt czy Simone Fontecchio. Jednak większość z nich również została wymieniona, a mimo pozyskania wielu wyborów w drafcie, żaden z graczy wybranych w pierwszych rundach 2023 i 2024 nie wyklarował się jako przyszła gwiazda klubu.
Dodatkowo, Jazz są bardzo zdeterminowani, by zatrzymać swój wybór w drafcie 2026, który jest chroniony w top-8. Jeśli znajdzie się poza pierwszą ósemką, trafi do Oklahoma City Thunder. Z tego powodu kolejny sezon tankowania wydaje się niemal pewny, o czym pisze również Andy Larsen z The Salt Lake Tribune.
Jednym ze scenariuszy, który mógłby zmienić podejście Utah, jest wylosowanie pierwszego wyboru w tegorocznym drafcie i pozyskanie Coopera Flagga, który jest uważany za generacyjny talent. Jeśli jednak Jazz staną się zbyt silni, by „bezpiecznie” znaleźć się na dole tabeli, mogą rozważyć wymianę Lauri Markkanena lub Walkera Kesslera, aby zagwarantować sobie wybór w 2026 roku.
Frustracja kibiców narasta – podwyżki cen biletów solą w oku fanów
Chociaż klub może chcieć sprzedawać ten proces jako „strategiczne burzenie” zamiast klasycznej „przebudowy”, dla kibiców Utah to jedynie gra słów. Tym bardziej, że Jazz podnieśli ceny karnetów na przyszły sezon, co spotkało się z falą krytyki.
Według Larsena, niektórzy fani raportowali wzrost cen o nawet 8%, choć organizacja utrzymuje, że podwyżki dla większości wynoszą 3% lub mniej. Największa podwyżka, według klubu, to około 6%.
„To ekstremalnie frustrujące, że płacę więcej niż wtedy, gdy byliśmy najlepszym zespołem sezonu zasadniczego” – powiedział jeden z kibiców.
„Płacenie pełnej ceny za oglądanie drużyny grającej zawodnikami z G League i celowo przegrywającej to już brak szacunku wobec fanów” – dodał inny. „Podnoszenie cen w sytuacji, gdy klub jest ostatni na Zachodzie, pokazuje, jak mało organizacja dba o swoich kibiców”.
Podsumowanie: długie tankowanie czy brak wizji?
W Utah Jazz nie widać jeszcze wyraźnego światełka w tunelu. Priorytetem pozostaje wybór w drafcie 2026, co sugeruje, że fani muszą przygotować się na kolejny sezon pełen porażek. Jednak rosnąca frustracja i odpływ kibiców mogą sprawić, że zarząd klubu będzie musiał zrewidować swoją strategię, jeśli nie chce stracić lojalności swojej bazy fanów.