Panathinaikos Ateny po dramatycznym finiszu wygrywa z Baskonią 86:84. Kendrick Nunn został bohaterem, trafiając zwycięski rzut w ostatniej sekundzie.
Zieloni znów pokazali charakter
Zdobywanie punktów na wyjazdach w Eurolidze to zawsze wyzwanie – a Panathinaikos udowodnił, że potrafi wygrywać nawet w najtrudniejszych okolicznościach. Grecy prowadzili praktycznie przez całe spotkanie w Vitorii, a Baskonia zdołała wyjść na prowadzenie zaledwie raz.
W czwartej kwarcie przewaga Koniczynek sięgnęła już 15 punktów, ale gospodarze poderwali się do walki. Po serii trafień i ogromnym dopingu fanów wyrównali na 84:84 na cztery sekundy przed końcem.
Bohater na miarę Euroligi
Wtedy jednak do akcji wkroczył Kendrick Nunn. Po słabszym występie przeciwko Barcelonie Amerykanin wrócił do formy w najlepszy możliwy sposób – kończąc mecz z 30 punktami, z czego dwa ostatnie równo z końcową syreną.
– To była moja chwila. Wiedziałem, że muszę skończyć ten mecz – powiedział po spotkaniu Nunn.
Świetnie zaprezentował się również Juancho Hernangómez, który zanotował 15 punktów i 10 zbiórek, kolejny raz potwierdzając swoją wartość dla ekipy Ergina Atamana.
Baskonia nadal bez zwycięstwa
Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Tadas Sedekerskis (10 punktów, 10 zbiórek), a solidnie zagrali też Timothé Luwawu-Cabarrot (16 pkt) i Trent Forrest (15 pkt, 6 zb., 6 as.), jednak to nie wystarczyło, by przerwać serię porażek.
Trener Gianmarco Galbiati wciąż czeka na swoje pierwsze zwycięstwo z Baskonią. Kibice zaczynają tracić cierpliwość – w drugiej połowie spotkania dało się słyszeć gwizdy z trybun, choć po zrywie w czwartej kwarcie fani nagrodzili drużynę brawami.
fot. Panathinaikos







