Jordan Goodwin

Lakers przed podjęciem kontraktowych decyzji

Los Angeles Lakers, podobnie jak Dallas Mavericks, mają trzech zawodników na kontraktach dwukierunkowych, którzy zbliżają się do swoich limitów aktywnych meczów w sezonie 2024/25. W kalendarzu Lakers pozostało 14 spotkań, jednak ich dwukierunkowi gracze nie będą mogli wystąpić we wszystkich, o ile nie zostaną awansowani do standardowego składu.

Oto ich aktualne limity:

  • Jordan Goodwin – 4 mecze do wykorzystania
  • Christian Koloko – 9 meczów do wykorzystania
  • Trey Jemison – 9 meczów do wykorzystania

Zawodnicy, którzy podpisali umowę dwukierunkową przed rozpoczęciem sezonu, mogą być aktywni przez maksymalnie 50 meczów sezonu regularnego. Jeśli kontrakt został podpisany w trakcie sezonu, limit jest proporcjonalnie zmniejszony.

Koloko to jedyny zawodnik z tej trójki, który był z Lakers od początku sezonu, dlatego jego limit wynosi 50 meczów – wykorzystał już 41, z czego 34 razy wystąpił na parkiecie, a 7 razy był aktywny, ale nie grał. Jemison, który podpisał kontrakt w styczniu, ma do dyspozycji 26 meczów i wykorzystał 17 (15 występów, 2 mecze w roli rezerwowego), natomiast Goodwin dołączył do Lakers w lutym i ma dostępnych 19 spotkań, z czego 15 już rozegrał.

Możliwe scenariusze dla Lakers

W przeciwieństwie do kontuzjowanej drużyny Mavericks, Lakers nie mają problemu z minimalną liczbą ośmiu aktywnych zawodników w składzie, co oznacza, że mogą sobie pozwolić na strategiczne decyzje dotyczące promocji dwukierunkowych graczy. Ponadto Lakers nie są tak mocno ograniczeni przez hard cap jak Mavericks, więc mają możliwość awansu jednego lub więcej z tych zawodników do pełnoprawnej kadry 15-osobowej. Dzięki temu dany gracz nie podlegałby już limitom i mógłby zagrać w play-offach.

Najbardziej prawdopodobnym kandydatem do awansu wydaje się Jordan Goodwin, który stał się regularnym graczem rotacji Lakers. Wystąpił w 15 z ostatnich 19 spotkań, a w ostatnich czterech meczach wychodził w pierwszej piątce, grając średnio 30,3 minuty na mecz.

Jemison i Koloko nie mieli aż tak dużej roli jak Goodwin, ale jeden z nich pełnił funkcję rezerwowego centra od przerwy na All-Star. Co ciekawe, Jemison okazał się swego rodzaju „talizmanem” – Lakers wygrali pierwsze 13 spotkań, w których zagrał.

Sytuacja finansowa i zmiany w składzie

Lakers mają obecnie około 894 tys. dolarów przestrzeni pod hard capem. Jeśli dziś zdecydowaliby się na podpisanie umowy na resztę sezonu z jednym z tych graczy, ich cap hit wynosiłby około 300 tys. dolarów (lub 311 tys. w przypadku wieloletniego kontraktu Goodwina). Oznacza to, że Lakers mogliby maksymalnie wykorzystać limity meczów swoich zawodników dwukierunkowych, a następnie awansować ich na standardowe kontrakty, pozostając pod limitem hard capu.

Problemem jest jednak to, że skład Lakers jest już pełny (15 zawodników), więc aby awansować kogokolwiek, trzeba by kogoś zwolnić. Wśród głównych kandydatów do zwolnienia są:

  • Cam Reddish – niemal nie gra od momentu, gdy nie udało się go wymienić do Charlotte.
  • Alex Len – podpisany po buyoutach, ale nie był zbyt efektywny w swojej roli.

Inni zawodnicy, których umowy wygasają po sezonie, to Jaxson Hayes (obecnie starter), Markieff Morris (ceniony za przywództwo) i Shake Milton (solidny zmiennik).

Najbardziej prawdopodobnym ruchem jest awansowanie Goodwina i zwolnienie Reddisha, a później, w zależności od sytuacji, podjęcie decyzji, czy awansować Jemisona lub Koloko w miejsce Lena lub Morrisa.

Jeśli Lakers zdecydują się na awans Jemisona, muszą pamiętać, że jego kontrakt dwukierunkowy obowiązuje jeszcze na przyszły sezon. Oznacza to, że promując go teraz, tracą ten dodatkowy rok kontroli nad jego umową, co może wpłynąć na ich decyzję między nim a Koloko.

Decyzje w sprawie składu Lakers będą kluczowe, szczególnie że zespół walczy o lepszą pozycję przed play-in i play-offami.

Scroll to Top