Image
Los Angeles Clippers forward Paul George (13) looks on during the second half of an NBA basketball game agains the Oklahoma City Thunder Tuesday, March 21, 2023, in Los Angeles. (AP Photo/Ringo H.W. Chiu)

Paul George pewny siebie po operacji kolana

Paul George przeszedł latem operację kolana i nie ma pewności, czy będzie gotowy na otwarcie sezonu, ale skrzydłowy Philadelphia 76ers nie ma wątpliwości, że wróci na swój najwyższy poziom – pisze Keith Pompey z The Philadelphia Inquirer.

Powrót po kontuzjach

George przeszedł zabieg w połowie lipca i wciąż nie został dopuszczony do treningów kontaktowych. Od początku obozu przygotowawczego Szóstek pracuje indywidualnie.

– Znów, kiedy będę zdrowy, będę tym samym Paulem Georgem, którego Sixers sprowadzili – powiedział. – Uważam, że wciąż mam dużo gry w sobie. Gra na wysokim poziomie to nadal ja. Muszę dojść do tego punktu. Myślę, że będę częścią obozu. Ale mam też głos i rolę w drużynie, by pomagać młodym zawodnikom… Planuję być jednym i drugim – dodał George.

Trudny pierwszy sezon w Filadelfii

Były gwiazdor Clippers rozegrał tylko 41 meczów w swoim debiutanckim sezonie w barwach Sixers, mimo że podpisał latem czteroletni kontrakt wart 211,5 mln dolarów. Od początku zmagał się z urazami – najpierw skręcił lewe kolano w preseasonie, potem kontuzja odnowiła się w listopadzie. Dodatkowo narzekał na ból pachwiny, kostki oraz naderwane ścięgno w małym palcu lewej ręki.

George opuścił 26 z pierwszych 67 meczów, a 17 marca klub wyłączył go z gry do końca sezonu. Mimo planów pełnego powrotu na obóz przygotowawczy, kolejne kłopoty z kolanem dopadły go latem.

– Nie jestem lekarzem, ale muszę ufać swojemu ciału i procesowi przed tym sezonem – przyznał. – Zespół daje mi przestrzeń, by być jak najbliżej 100%, bo właśnie po to mnie ściągnęli. Chcą tego samego Paula George’a, którego rok temu rekrutowali. Żeby to osiągnąć, muszę być zdrowy. I nad tym pracuję – dodał.

Gotowy na nowe wyzwania

George zadeklarował też gotowość do gry na pozycji silnego skrzydłowego, jeśli wymagać tego będzie sytuacja. To szczególnie istotne, bo Sixers latem stracili Guerschona Yabusele, a na skrzydłach mają alternatywy w postaci Kelly’ego Oubre Jr., Quentina Grimesa i debiutanta VJ Edgecombe’a.

– Ostatni sezon był jednym z najtrudniejszych w mojej karierze – powiedział. – To było dno, zarówno drużynowo, jak i osobiście. Ale z motywacyjnego punktu widzenia – gorzej już nie będzie. To była porażka, i dla mnie, i dla kibiców. Ale wierzę, że jest na co czekać – zakończył.

fot. Los Angeles Times

Scroll to Top