Zion Williamson Pelicans

Pelicans kończą sezon Ziona i McColluma

New Orleans Pelicans oficjalnie przechodzą w tryb pełnego tankowania. Klub ogłosił, że Zion Williamson i CJ McCollum zostali wyłączeni z gry do końca sezonu, a oficjalnym powodem mają być – odpowiednio – stłuczenie dolnej części pleców i uraz stopy. W praktyce jednak to jasny sygnał: Pelicans celują w Coopera Flagga, niemal pewnego numer jeden tegorocznego draftu NBA.

Z bilansem 28–54, Pelicans zajmują obecnie czwarte miejsce… od końca. Ich niedzielna wygrana z Hornets nie pomogła – Charlotte (56 porażek) nadal ma o dwie „przegrane” więcej. Tylko trzy najgorsze zespoły mają maksymalne 14% szans na wylosowanie pierwszego numeru w drafcie, a to właśnie pozycja, która może dać dostęp do Flagga – fenomenalnego talentu z Duke.

Aby wejść do top 3 loterii, Pelicans prawdopodobnie muszą przegrać wszystkie siedem ostatnich meczów sezonu. Ich terminarz to: Clippers, Lakers, Bucks, Nets, ponownie Bucks, Heat i Thunder. Jedynie starcie z Nets może być prawdziwym „tank-offem” – wszystkie pozostałe drużyny walczą o play-offy i powinny wygrać.

Pelicans nie byli budowani na tanking. Latem pozyskali Dejounte Murraya, a kadra miała uchodzić za jedną z najgłębszych w lidze. Jednak sezon został zniszczony przez kontuzje – nie tylko McColluma i Williamsona, ale też innych graczy rotacji.

W przypadku Ziona problemem pozostaje nie talent, a dyspozycyjność. W szóstym sezonie w NBA rozegrał tylko 30 spotkań – co i tak jest jego czwartym najlepszym wynikiem. Statystyki (25 punktów, 7.2 zbiórki, 5.3 asysty) wyglądają imponująco, ale wszyscy wiedzą, że kluczowa liczba to „games played”. Pelicans są w impasie: mają gwiazdę, która nie gra, i której wartość transferowa mocno spadła. Oddać go za bezcen? Czy jeszcze raz zaryzykować zdrowie?

New Orleans walczy już nie tylko o szansę na numer jeden, ale także o to, by nie spaść na piątą pozycję. Philadelphia ma zaledwie dwie porażki mniej, a jeśli zrówna się bilansem z Pelicans, to przez przegraną serię sezonową Nowy Orlean wyląduje niżej w loterii – a to oznacza spadek szans na pick #1 z 12,5% do 10%.

Jedno jest pewne – w Luizjanie przestali marzyć o play-offach. Teraz wszystko kręci się wokół nazwiska Flagg.

Scroll to Top