Blake Griffin ma mieszane uczucia dotyczące ewentualnego zastrzeżenia jego koszulki przez Los Angeles Clippers, zwłaszcza po głośnym rozstaniu klubu z Chrisem Paulem.
Jeśli Los Angeles Clippers w przyszłości zwrócą się do niego z taką propozycją, Blake Griffin deklaruje, że w pełni doceniłby i zaakceptowałby wyróżnienie w postaci zastrzeżenia koszulki z numerem 32. Jednocześnie były gwiazdor NBA przyznaje, że trudno mu oddzielić tę myśl od emocji związanych z ostatnimi wydarzeniami wokół Chrisa Paula.
– [Clippers] to miejsce, które uważam za dom, i właśnie dlatego to, co stało się [z Paulem], tak bardzo boli. Ale tak, to nie jest coś, czego kiedykolwiek bym odmówił – przyznał Griffin, zapytany o potencjalne zastrzeżenie numeru przez klub z Los Angeles.
Głośne rozstanie z Paulem
Chris Paul został w zeszłym tygodniu odesłany do domu przez Clippers, mimo że przyszły członek Galerii Sław wcześniej ogłosił, iż sezon 2025/26 będzie jego ostatnim i że chciałby zakończyć karierę właśnie w barwach Los Angeles. Decyzja klubu wywołała ogromne poruszenie.
Kilka godzin po tych wydarzeniach w mediach społecznościowych viralem stał się zrzut ekranu z wideorozmowy Paula z byłymi kolegami z Clippers – Blake’em Griffinem i DeAndre Jordanem.
Cień „Lob City” i stare rany
Griffin, podobnie jak Paul, zapisał się w historii Clippers jako jedna z twarzy legendarnej ery „Lob City”. Sam jednak również doświadczył bolesnego rozstania z organizacją.
Latem 2017 roku podpisał z Clippers pięcioletnie przedłużenie kontraktu o wartości 171 milionów dolarów, deklarując chęć związania się z klubem na dłużej. Kilka miesięcy później, w trakcie sezonu 2017/18, został jednak niespodziewanie wymieniony do Detroit Pistons.
Biorąc pod uwagę to, jak został potraktowany Griffin, interesujące będzie obserwowanie, jak Chris Paul zareaguje w przyszłości, gdy Clippers oficjalnie wyrażą chęć wzniesienia jego koszulki z numerem 3 pod dach hali Intuit Dome.
fot. CBS Sports
