Polska wraca do najlepszej ósemki EuroBasketu. Zespół Igora Milicicia pokonał Bośnię i Hercegowinę 80:72 i po raz drugi z rzędu zameldował się w ćwierćfinale. To pierwszy taki przypadek od 1971 roku, gdy biało-czerwoni zanotowali kolejne występy w TOP 8.
Przełomowy moment
Smoki rozpoczęły spotkanie znakomicie, prowadząc 13:2 i długo kontrolowały grę. Do przerwy było 44:40 dla Bośni, a po zmianie stron przewaga wzrosła jeszcze do 55:47.
Polska odpowiedziała serią 10:1 i po raz pierwszy objęła prowadzenie 57:56. Kluczowy był fragment czwartej kwarty, gdy biało-czerwoni zanotowali run 11:2, odskakując na 76:68. Decydujący rzut trafił Jordan Loyd na 56 sekund przed końcem (80:72).
Gracz meczu TCL
Jordan Loyd był nie do zatrzymania – 26 punktów, 3/6 za trzy, a do tego zbiórka, asysta, przechwyt i blok.
Świetnie spisał się także kapitan Mateusz Ponitka – 19 punktów, 9 zbiórek, 3 przechwyty.
Dla Bośni:
- Jusuf Nurkić – 20 punktów
- John Roberson – 19 punktów (kontuzja w końcówce)
Statystyki nie kłamią
Polska: 16 zbiórek w ataku, przewaga w punktach po stratach rywala 19:12.
Polska: skuteczność z linii 24/29.
Bośnia: tylko 11/20 z wolnych.
Podsumowanie
Polska zrobiła kolejny krok w stronę powtórki z 2022 roku, gdy dotarła do półfinału po raz pierwszy od 1971. Teraz w ćwierćfinale czeka na nich 🇹🇷 Turcja.
Bośnia i Hercegowina po raz pierwszy od 1993 wyszła z grupy, ale jej przygoda w Rydze zakończyła się już na pierwszym meczu fazy pucharowej.







