Po 16 latach przerwy Grecja wraca na podium EuroBasketu. Zespół Vassilisa Spanoulisa pokonał Finlandię 92:89 i sięgnął po brązowy medal, a wielki Giannis Antetokounmpo zdobył swój pierwszy krążek w barwach narodowych.
Powrót po latach
Ostatni raz Grecy cieszyli się z medalu w 2009 roku, gdy brąz w Polsce wywalczył Spanoulis jako zawodnik. Teraz, w roli selekcjonera, ponownie doprowadził swoją kadrę na podium.
W Rydze drużyna Hellady kontrolowała mecz od początku, prowadząc do przerwy różnicą 14 punktów i utrzymując przewagę niemal do samego końca. Finlandia rzuciła się jednak w heroiczną pogoń – na pięć sekund przed końcem Elias Valtonen mógł doprowadzić do remisu, ale spudłował ostatni z trzech rzutów wolnych. Szansę na dobicie miał jeszcze Mikael Jantunen, jednak nie trafił spod kosza, a Giannis Antetokounmpo przypieczętował wygraną, zdobywając punkty w samej końcówce.
Show Giannisa
Antetokounmpo był absolutnym dominatorem spotkania. 30-latek zanotował 30 punktów, 17 zbiórek, 6 asyst i 2 bloki, trafiając aż 9 z 11 rzutów z gry. To już jego czwarty mecz w historii EuroBasketu z linią statystyk 20-10-5 – nikt inny w ostatnich 30 latach nie ma tylu takich występów.
Statystyki nie kłamią
Grecja zagrała szybko i skutecznie – 20:3 w punktach z kontrataku do trzeciej kwarty oraz aż 14 celnych trójek na 30 prób przesądziły o zwycięstwie.
Historyczny moment
To szósty medal Grecji w historii EuroBasketu – dwa złote, jeden srebrny i trzy brązowe. Dla Giannisa to pierwsze podium z reprezentacją, które stawia go w szeregu z największymi legendami greckiej koszykówki.
Finlandia kończy turniej na czwartym miejscu – to najlepszy wynik w historii tego kraju i potwierdzenie konsekwentnego marszu w górę. Od 2015 roku przeszli drogę od 16. miejsca, przez 11. i 7., aż do czwartej lokaty w 2025 roku.







