Ja Morant Memphis Grizzlies

Gracze Grizzlies reagują na zwolnienie Taylora Jenkinsa: „Szok i ciężki moment”

Decyzja Memphis Grizzlies o zwolnieniu Taylora Jenkinsa na zaledwie osiem meczów przed końcem sezonu zasadniczego odbiła się szerokim echem – również w samej szatni. Po sobotnim shootaroundzie liderzy zespołu zorganizowali wewnętrzne spotkanie tylko dla zawodników, by wspólnie omówić niespodziewaną zmianę i poszukać sposobu na dokończenie sezonu z odpowiednim nastawieniem. Na stanowisku tymczasowego trenera zadebiutował Fin Tuomas Iisalo.

— Chciałem, żeby każdy wyrzucił z siebie wszystkie emocje. Bez trzymania w sobie. Tylko wtedy możemy naprawdę iść dalej — powiedział Desmond Bane w rozmowie z The Athletic. — Powiedziałem chłopakom, że jesteśmy bardzo utalentowaną grupą i wciąż możemy zrobić coś wyjątkowego. Tuomas to bardzo mądry trener i powinniśmy zaufać jego pomysłom. Zobaczymy, co uda się osiągnąć w tych ostatnich meczach i dalej.

Dla Ja Moranta, który właśnie wrócił na parkiet po kontuzji ścięgna udowego, informacja o zwolnieniu Jenkinsa była szczególnie trudna do przetrawienia.

— To dla mnie trudne. Miałem trenera Taylora od samego początku w NBA. Wszystko, co zrobiłem w barwach Grizzlies, wydarzyło się pod jego wodzą — powiedział rozgrywający po meczu z Lakers. — To mój pierwszy raz, kiedy doświadczam zwolnienia trenera jako zawodnik. Trudno było to przetworzyć. Zwłaszcza w takim momencie. Musieliśmy szybko zamknąć ten rozdział.

Jaren Jackson Jr. również nie ukrywał emocji:
— To mój człowiek. Zawsze będzie. To był szok, niezależnie od momentu. Miał ogromny wpływ na naszą drużynę. Jestem pewien, że będzie bardzo poszukiwanym trenerem w przyszłości i słusznie.

Zawodnicy nie ukrywają, że słabe wyniki po przerwie na All-Star Game mogły odegrać kluczową rolę w decyzji zarządu. Grizzlies przegrali dziesięć kolejnych spotkań z drużynami mającymi dodatni bilans, w tym sobotni mecz z Los Angeles Lakers.

— To nasza wina, w stu procentach — przyznał Bane. — To my jesteśmy na boisku, trener nie oddaje rzutów. Często to trenerzy spadają z hukiem, ale odpowiedzialność spada na nas. Myślę, że każdy z nas był zszokowany. Ale koniec końców, musimy zacząć wygrywać mecze.

Scroll to Top