Spotkanie pomiędzy Detroit Pistons a Minnesota Timberwolves w niedzielny wieczór zostało brutalnie przerwane przez bójkę, która przeniosła się aż na trybuny. W jej wyniku siedem osób – pięciu zawodników, trener główny Pistons J.B. Bickerstaff oraz asystent z Minnesoty Pablo Prigioni – zostało wyrzuconych z parkietu.
Do incydentu doszło na 8:36 przed końcem drugiej kwarty. Naz Reid z Timberwolves atakował kosz, gdy debiutant Pistons Ron Holland próbował wybić piłkę, ale został odgwizdany faul. Reid natychmiast ruszył w kierunku Hollanda, wymachując palcem w jego stronę. Do sytuacji dołączył Donte DiVincenzo, który popchnął Hollanda, co doprowadziło do przepychanek, które przeniosły się w rejon trybun przy linii końcowej.
Na miejsce ruszyli wszyscy zawodnicy z parkietu oraz członkowie sztabów obu drużyn, próbując rozdzielić zaangażowanych. Po analizie wideo i konsultacjach z centrum powtórek ligi, sędziowie zdecydowali się na wyrzucenie Hollanda, Isaiaha Stewarta i Marcusa Sassera po stronie Pistons oraz DiVincenzo, Reida i trenera Prigioniego po stronie Timberwolves. Bickerstaff, który również został uznany za uczestnika starcia, również musiał opuścić ławkę. Do końca spotkania zespół z Detroit poprowadził asystent Luke Walton.
Napięcie narastało już wcześniej – chwilę przed bójką doszło do ostrej wymiany zdań między Stewartem a środkowym Timberwolves, Rudym Gobertem.
NBA z pewnością nie pozostawi tego bez reakcji. Oczekiwane są wysokie grzywny i możliwe zawieszenia – tym bardziej że obie drużyny walczą o kluczowe pozycje w swoich konferencjach. Pistons zajmują 5. miejsce na Wschodzie i celują w awans na 4. pozycję, dającą przewagę własnego parkietu. Timberwolves z kolei są na granicy play-in – remisując obecnie w tabeli Zachodu na siódmym miejscu – i liczą na bezpośredni awans do fazy play-off.