Turniej EuroBasket 2025 wystartował w grupie D od meczu pełnego fizyczności i emocji. Izrael pokonał waleczną Islandię 83:71 i wysłał jasny sygnał – będą walczyć o najwyższe cele.
Początkowo Islandia próbowała narzucić swój szybki styl gry, ale z każdą minutą Izrael przejmował inicjatywę – wykorzystując fizyczność, presję w obronie i skuteczność swoich liderów. Po wyrównanej pierwszej połowie (36:32), Izrael odjechał po przerwie, wygrywając trzecią kwartę 28:15.
Kluczowy moment:
Początek drugiej połowy – 17-punktowy run Izraela, wymuszenie dwóch strat (8 sekund i błąd powrotu), dominacja fizyczna i pełna kontrola tempa meczu.
Gracz meczu – Roman Sorkin
Jeden z najlepszych występów w jego reprezentacyjnej karierze: 31 punktów, 5 zbiórek, 13/19 z gry. Dominował w pomalowanym i na dystansie.
Wsparcie – Deni Avdija (Trail Blazers)
Pomimo 0/5 za trzy, wciąż zaliczył 20 punktów, 9 zbiórek i 3 bloki – świetny wpływ na obronę i rytm gry zespołu.
Statystyki nie kłamią:
🔻 Islandia trafiła tylko 5 z 29 rzutów za trzy (17%)
🔻 Lider zespołu, Martin Hermannsson, miał fatalny dzień – 2/14 z gry, 4 punkty
🔺 Tryggvi Hlinason: pierwsze double-double w historii jego występów na EuroBaskecie – 13 pkt, 14 zb
Co dalej?
Izrael mierzy się z Polską – współgospodarzem turnieju – i zapowiada się jeden z kluczowych meczów tej grupy. Islandia musi się odbudować przed starciem z Belgią.
Wypowiedzi po meczu:
„Najważniejsze to zwycięstwo. Cieszę się, że trafiałem i że moi koledzy mnie znajdowali. Hlinason to świetny zawodnik, gra przeciwko niemu była wyzwaniem.” – Roman Sorkin
„Byli silniejsi fizycznie. Musimy trafiać więcej, ale stworzyliśmy dobre okazje.” – Craig Pedersen, trener Islandii
„Zostajemy sobą. To był mecz pełen emocji. Czas się zregenerować przed Belgią.” – Elvar Fridriksson







