Zach Kleiman, dyrektor ds. operacji koszykarskich Memphis Grizzlies, stanowczo zaprzeczył plotkom, jakoby zespół planował wymianę swojego lidera Ja Moranta. Po tym, jak Howard Beck z The Ringer wspomniał o możliwej wymianie Moranta w nadchodzące lato, Kleiman odpowiedział wprost: „Nie możemy winić innych menedżerów, którzy fantazjują o wymianie Ja. Ale to właśnie jest — fantazja. Nie zamierzamy wymieniać Ja”.
Kleiman dodał, że zespół ma pełne zaufanie do Moranta, a wszelkie spekulacje traktuje jako nieistotne. „Jeśli ktoś nadal będzie nas niedoceniać, pozwolimy, by nasze wyniki na boisku przemówiły za nas” – powiedział. Grizzlies pozostają w komfortowej sytuacji finansowej, co pozwala im utrzymać trzon drużyny, w tym Moranta, Jaren Jacksona Jr. oraz Desmonda Bane’a na dłużej.
Morant potrafi panować nad sobą
Choć Morant zmagał się z problemami pozaboiskowymi, które skutkowały zawieszeniami (w tym jednym na 25 meczów), od dłuższego czasu trzyma się z dala od kontrowersji. Co prawda, jego produktywność spadła w tym sezonie w porównaniu do poprzednich lat, jednak w dużej mierze wynika to z ostrożnego zarządzania jego minutami przez zespół. Grizzlies nie muszą polegać wyłącznie na Morancie w taki sposób, jak jeszcze kilka sezonów temu, co pozwala na zrównoważoną grę drużyny.
Morant, który w tym sezonie notuje średnio 20,7 punktu oraz 7,4 asysty na mecz, ma jeszcze trzy lata kontraktu. Zespół z Memphis, zajmujący obecnie drugie miejsce na Zachodzie, nie planuje wymiany swojego młodego lidera, a jego przyszłość w drużynie wciąż pozostaje pewna. Kleiman potwierdził, że Morant to zawodnik, na którym Grizzlies budują swój sukces w nadchodzących latach.