Już dzisiejszej nocy Los Angeles Lakers zmierzą się z Dallas Mavericks, a oczy całej koszykarskiej społeczności będą skierowane na Lukę Dončicia, który po raz pierwszy stanie naprzeciw drużyny, która zaskoczyła wszystkich, dokonując jego transferu. To spotkanie zapowiada się jako emocjonalny powrót dla Słoweńca, który jeszcze kilka tygodni temu był twarzą organizacji z Dallas.
Dončić kontra Mavericks – pierwsza konfrontacja po transferze
Minęły zaledwie trzy tygodnie od wymiany, która zszokowała świat NBA. Dončić, lider Mavericks w zeszłorocznych Finałach, miał być symbolem przyszłości klubu. Jednak zarząd podjął inną decyzję, wysyłając go do Los Angeles Lakers, gdzie teraz rozpoczyna nowy rozdział.
Trener Lakers, JJ Redick, nie ma wątpliwości, że jego nowy lider jest gotowy na to spotkanie.
– Myślę, że sobie poradzi. Każdego dnia staje się to dla niego coraz bardziej normalne. Przechodziłem przez to samo. Pierwsze starcie z byłym zespołem, zwłaszcza tak szybko po transferze, zawsze jest dziwne. Ale on da radę – zapewnił Redick.
Dorian Finney-Smith, który również opuścił Dallas w innej transakcji, jest przekonany, że jego kolega z zespołu nie będzie osamotniony.
– Będzie podekscytowany, ale my wszyscy jesteśmy. To będzie ciężko wywalczone zwycięstwo. Wiem, że (trener Mavs) Jason Kidd przygotuje ich na ostrą walkę, więc musimy dorównać ich intensywności – powiedział skrzydłowy Lakers.
Brak Anthony’ego Davisa – starcie dopiero w kwietniu
Niestety, fani będą musieli poczekać na pełne starcie dawnych i nowych gwiazd obu ekip. Anthony Davis, który w ramach wymiany trafił do Mavericks, doznał kontuzji pachwiny już w pierwszym meczu dla Dallas i będzie poza grą przez co najmniej dwa tygodnie.
Davis, który pomógł Lakers zdobyć mistrzostwo w 2020 roku, cieszy się ogromnym szacunkiem w Los Angeles, podobnie jak Dončić w Dallas. Oprócz niego, do Mavericks trafił również Max Christie, który w tym sezonie wyrósł na wartościowego startera. Ich prawdziwy rewanż odbędzie się 9 kwietnia, gdy Lakers odwiedzą Dallas.
Dončić wraca do formy po kontuzji
Po trudnym okresie rekonwalescencji, Dončić w końcu zaczyna wyglądać jak zawodnik, który przez ostatnie lata dominował na parkietach NBA.
Jego kolega z zespołu, Rui Hachimura, zauważył, że powrót Słoweńca na najwyższy poziom był tylko kwestią czasu.
– Kiedy trafił pierwszą trójkę, pomyślałem: „OK, dziś jest w swoim rytmie” – powiedział Japończyk. – Nie wiem, czy jest już w pełni zdrowy, ale widać, że zaczyna wracać do formy, co mnie bardzo cieszy.
Nie zawsze jednak było tak kolorowo. W trzecim meczu dla Lakers, Dončić miał słabe 5/18 z gry i trafił tylko 1 na 9 rzutów za trzy w sensacyjnej porażce z Charlotte. Wówczas w mediach pojawiły się pierwsze głosy krytyki, jednak sam zainteresowany nie przejmował się tym zbytnio.
– Wiedziałem, że to przyjdzie – przyznał Finney–Smith. – Luka nie grał od Świąt Bożego Narodzenia, a ludzie oczekiwali, że wróci i od razu będzie miał statystyki 30-10-10. Ale to wymaga czasu. Cieszę się, że odzyskuje rytm.
Wielki test we wtorkowy wieczór
Wtorkowe spotkanie Lakers – Mavericks będzie kluczowym testem zarówno dla Dončicia, jak i dla jego byłej drużyny. Dallas, które w tym sezonie również przechodzi zmiany, będzie chciało udowodnić, że potrafi wygrywać bez swojej byłej gwiazdy.
Czy Dončić poprowadzi Lakers do kolejnego spektakularnego zwycięstwa? Czy Mavericks udowodnią, że transfer był słuszną decyzją? Odpowiedź poznamy już w nocy z wtorku na środę!
fot. latimes.com