Damian Lillard został wykluczony z gry na czas nieokreślony po tym, jak zdiagnozowano u niego zakrzep krwi (zakrzepicę żył głębokich) w prawej łydce. Jak poinformował Shams Charania z ESPN, Lillard przechodzi leczenie środkami przeciwzakrzepowymi, a jego stan jest obecnie stabilny. Będzie również regularnie poddawany kontrolnym badaniom.
Rozmawiając z Chrisem Haynesem, Lillard powiedział:
„To niefortunne, że coś, nad czym nie mam kontroli, pojawiło się właśnie teraz. Wraz ze sztabem medycznym Bucks naszym priorytetem jest moje zdrowie i bezpieczeństwo. Tak bardzo jak kocham koszykówkę, muszę być też obecny dla moich dzieci i rodziny. Jestem wdzięczny Bucks za szybką reakcję, ich wsparcie i proaktywne działania. Czekam na moment, kiedy będę mógł to zostawić za sobą i kontynuować karierę.”
Według dyrektora generalnego Bucks, Jona Horsta, lekarze uważają, że ryzyko nawrotu tego problemu zdrowotnego po wyleczeniu jest bardzo niskie. Horst podkreślił, że najważniejsze jest zdrowie Lillarda i że klub będzie go wspierał w całym procesie powrotu do pełni sił.
Jeśli Lillard nie wróci w tym sezonie, będzie to ogromny cios dla Milwaukee Bucks, którzy obecnie walczą z Indianą i Detroit o czwarte miejsce w Konferencji Wschodniej. Lillard notuje średnio 24.9 punktu, 7.1 asysty i 4.9 zbiórki w 58 rozegranych meczach.
Pod nieobecność Lillarda, większy ciężar spadnie na Giannisa Antetokounmpo. Ryan Rollins będzie najprawdopodobniej kontynuował grę w pierwszej piątce, a więcej minut dostaną również Kevin Porter Jr. oraz Andre Jackson Jr.
Lillard nie spełni też wymogu 65 rozegranych meczów, co automatycznie wyklucza go z możliwości otrzymania wyróżnień indywidualnych po sezonie zasadniczym.