Zanim Dallas Mavericks dokonali jednego z najbardziej kontrowersyjnych transferów w historii klubu, wysłali Lukę Dončicia do Los Angeles Lakers, rozważali inną możliwość – wymianę z Minnesotą Timberwolves. Jak donosi Sam Amick z The Athletic, GM Dallas Nico Harrison prowadził nieformalne rozmowy z Timberwolves na temat potencjalnej wymiany Dončicia na Anthony’ego Edwardsa.
Timberwolves nie mieli wątpliwości: Edwards nie na sprzedaż
Rozmowy jednak nie wyszły poza wstępną fazę, ponieważ Timberwolves nie mieli najmniejszego zamiaru pozbywać się swojego młodego All-Stara. Mimo to władze Minnesoty były zaskoczone faktem, że Dallas w ogóle rozważa transfer Dončicia.
Od strony finansowej wymiana Dončić-Edwards byłaby stosunkowo prosta – kontrakty obu zawodników są do siebie zbliżone. Dončić zarabia 43 miliony dolarów w tym sezonie, a Edwards 42,2 miliona. Gwiazdor Timberwolves jest jednak dopiero na początku pięcioletniego, maksymalnego przedłużenia kontraktu o wartości 244,6 miliona dolarów. W przypadku Dončicia kluczowym powodem transferu było uniknięcie podpisania z nim super-maksymalnej umowy na pięć lat, która mogła wynieść nawet 345 milionów dolarów.
Mavericks mogli mieć inną przyszłość
Gdyby Minnesota zgodziła się na wymianę, Mavericks zamieniliby jedną supergwiazdę na drugą, otrzymując młodszego, 23-letniego lidera w miejsce 26-letniego Dončicia. Zamiast tego Mavs otrzymali Anthony’ego Davisa, 31-letniego środkowego, który w swoim debiucie w barwach Dallas doznał kontuzji i do tej pory nie wrócił do gry.
Transfer Dončicia do Lakers spotkał się z falą krytyki wśród kibiców Mavericks, którzy nie są przekonani, czy Davis – mający za sobą wiele urazów – będzie w stanie zapewnić im długoterminową stabilność. Wymiana Dončicia na Edwardsa mogła zostać odebrana znacznie lepiej, jako proste zastąpienie jednego elitarnego strzelca drugim.