Mike Conley chce grać jeszcze co najmniej dwa sezony

Rozgrywający Minnesoty Timberwolves, Mike Conley, nie zamierza jeszcze kończyć kariery. Jak przekazał Marc J. Spears z Andscape, 37-letni weteran planuje pozostać w lidze przynajmniej przez dwa kolejne sezony. Jego celem jest rozegranie w sumie 20 sezonów w NBA.

– Mam niesamowitą frajdę, naprawdę – powiedział Conley. – Zawsze mówię chłopakom: „Jeśli kiedykolwiek zobaczycie, że nie uśmiecham się, nie cieszę się grą, nie mam radości z bycia tutaj – powiedzcie mi, żebym zakończył karierę. Żebym wrócił do domu.” To jest powód, dla którego wciąż tu jestem. Bycie częścią tej drużyny, tej atmosfery, tej codziennej rywalizacji – tego nie da się znaleźć nigdzie indziej, szczególnie w moim wieku. Nie można tego brać za pewnik.

Conley ma jeszcze rok kontraktu z Timberwolves – w sezonie 2025/26 zarobi 10,8 miliona dolarów. W bieżących rozgrywkach zagrał w 71 meczach, choć przez cały czas zmagał się z bólem nadgarstka. Kontuzji nabawił się jeszcze latem ubiegłego roku i długo nie mógł wrócić do formy.

– To jedna z trudniejszych kontuzji w mojej karierze – przyznał. – Przez dwa miesiące miałem rękę w gipsie. Nie mogłem rzucać, dotknąć piłki – nic. To nie było do mnie podobne. Latem zawsze ciężko trenuję. Tym razem nie mogłem. Przed obozem przygotowawczym nadgarstek był słaby, nadal bolał. Próbowałem przez to przejść, ale nie byłem sobą. Na szczęście powoli wracam do siebie. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie będzie już znacznie lepiej.

W fazie play-off Conley notował średnio 8 punktów i 5 asyst w serii półfinałowej przeciwko Warriors. Dla niego to już trzecia w karierze wizyta w finałach Konferencji Zachodniej – wcześniej grał tam z Memphis (2013) i z Minnesotą w ubiegłym sezonie. Wciąż jednak czeka na swój pierwszy występ w finałach NBA.

– Byłem w szoku, szczerze mówiąc – wspomina zeszłoroczną porażkę. – Wydawało się, że to jest ten sezon. Że to wszystko się ułoży i w końcu się uda. A potem zacząłem się zastanawiać: jak długo będziemy czekać na kolejną taką szansę? Rok? Dwa? A może to była ostatnia okazja? Te myśli motywowały mnie przez całe lato. Chciałem spróbować jeszcze raz. I w tym roku znowu mamy taką szansę.

Scroll to Top