Philadelphia 76ers przeżywa dramatyczny sezon, a ich liderzy nie kryją frustracji. Po bolesnej porażce 110-142 z Chicago Bulls, Paul George otwarcie przyznał, że zespół daleki jest od poziomu, który pozwala myśleć o sukcesie w play-offach.
Paul George: „Nie wyglądamy na drużynę gotową do rywalizacji”
Doświadczony skrzydłowy nie owijał w bawełnę, gdy po meczu został zapytany o stan Sixers. Jego odpowiedź była bezlitosna:
„Nie pokazaliśmy żadnych oznak zespołu, który może rywalizować” – powiedział George. „Nie mamy nawyków mistrzów ani drużyny pretendującej do play-offów. Szczerze mówiąc, w tym momencie wydaje się to trochę nierealne. Jedyne, co możemy zrobić, to ciężko pracować i próbować iść naprzód”.
Słowa George’a są odbiciem problemów, które od miesięcy nękają Philadelphia 76ers. Z bilansem 20-37 ekipa z Filadelfii ma szósty najgorszy bilans w lidze, a na domiar złego Joel Embiid może opuścić resztę sezonu z powodu kontuzji kolana.
Spadek formy George’a symbolem kryzysu
Indywidualnie George również nie notuje najlepszych rozgrywek. W swoim pierwszym sezonie w barwach Sixers jego statystyki znacząco spadły:
- 16,2 PPG, 5,2 RPG, 4,2 APG w 32,2 minuty na mecz
- Wskaźnik PER (Player Efficiency Rating) zmalał z 19,3 w sezonie 2023/24 do 14,7
To zdecydowanie poniżej oczekiwań, jakie wiązano z transferem byłej gwiazdy Clippers.
Co dalej z Sixers?
Sezon Sixers zmierza w katastrofalnym kierunku, a brak wyników, kontuzje kluczowych zawodników i brak tożsamości zespołowej sprawiają, że przyszłość tej ekipy stoi pod dużym znakiem zapytania.
Zespół prowadzony przez Nicka Nurse’a ma jeszcze matematyczne szanse na play-in, ale patrząc na obecny poziom gry i brak lidera w osobie Embiida, nawet to może być poza zasięgiem.
fot. reuters.con