Porzingis wrócił po chorobie wirusowej

Po trwającej kilka tygodni walce z chorobą wirusową Kristaps Porzingis powrócił na parkiet. Łotysz pojawił się na parkiecie w sobotnim starciu z Brooklyn Nets, zapisując na swoim koncie 24 oczka!

Był to pierwszy występ Porzingisa od 26 lutego, bowiem przez osiem kolejnych spotkań nie był w stanie grać z powodu problemów zdrowotnych. W tym tygodniu udzielił wywiadu, w którym opisał swoje zmagania z chorobą oraz powolny proces powrotu do pełnej formy.


Sezon pełen ograniczeń zdrowotnych

Porzingis rozegrał do tej pory tylko 32 mecze, co oznacza, że nie spełni wymogu 65 spotkań, aby kwalifikować się do nagród indywidualnych w tym sezonie. Już na starcie rozgrywek opuścił kilka tygodni, ponieważ wracał do pełni zdrowia po operacji offseasonowej. Na parkiet wrócił dopiero 25 listopada.

Sztab Celtics dbał o jego zdrowie i regularnie oszczędzał go w meczach „back-to-back”, aby uniknąć dalszych problemów i zachować go w pełni sił na fazę play-off.

Pomimo ograniczonej liczby występów Porzingis utrzymuje wysoką formę – średnio zdobywa 18.9 punktu i 6.8 zbiórki w 28.9 minuty na mecz, trafiając 47.4% rzutów z gry oraz 40.4% zza łuku.


Celtics z Tatumem i Brownem, ale bez Horforda i White’a

Boston zmaga się z kilkoma urazami wśród liderów. Jayson Tatum i Jaylen Brown także borykali się z problemami zdrowotnymi – obaj mają problemy z kolanami – jednak przed meczem z Nets ich status został zmieniony na „dostępny”.

Tymczasem Al Horford i Derrick White dostali wolne, ponieważ Celtics grają drugi mecz z rzędu po piątkowym zwycięstwie nad Miami Heat.


Cel: Pewność przed play-offami

Boston (50-15) jest na szczycie Konferencji Wschodniej i zmierza po najlepszy bilans w lidze, ale zdrowie kluczowych graczy jest absolutnym priorytetem przed fazą play-off. Powrót Porzingisa daje im kolejną opcję w ataku oraz większą elastyczność defensywną.

Jego forma w najbliższych tygodniach może okazać się kluczowa, jeśli Celtics chcą spełnić swoje mistrzowskie ambicje w tym sezonie.

Scroll to Top